28 stycznia, 2025

Krzyże dziękczynne pańszczyźniane. Śladami podkarpackich (i nie tylko) upamiętnień zniesienia pańszczyzny

W lutym 2024 roku zainspirowana powieścią Radka Raka Baśń o wężowym sercu albo wtóre słowo o Jakóbie Szeli zorganizowałam jednodniową wycieczkę śladami rabacji galicyjskiej, którą opisałam TUTAJ. Odwiedziliśmy m.in. Smarżową, gdzie urodził się Szela, a także Siedliska-Bogusz – miejsce zainicjowanej przez niego krwawej rzezi okolicznej szlachty.

Pół roku później wraz z moim serdecznym kolegą i patronem Wojtkiem Romanikiem wyruszyliśmy na wschód od Jarosławia – tym razem w poszukiwaniu najciekawszych krzyży pańszczyźnianych. Posługiwaliśmy się szczątkowymi informacjami znalezionymi w starych wątkach na forach dla pasjonatów historii. 

Jakież było moje pozytywne zaskoczenie, kiedy prof. Łukasz Łuczaj poinformował mnie, że Muzeum Etnograficzne w Krakowie w 2023 roku przeprowadziło projekt badawczy Krzyże wolności. Miał on na celu dokumentację pomników zniesienia pańszczyzny oraz ich współczesnego kontekstu. Owocem tej pracy jest dwutomowa publikacja (NIE)WIDZIALNE POMNIKI WOLNOŚCI, która będzie dostępna w sprzedaży od stycznia 2025 roku.

Skontaktowałam się z koordynatorką tego projektu dr Magdaleną Zych. Wiedza na temat krzyży pańszczyźnianych, którą się ze mną podzieliła, stanowi cenne uzupełnienie niniejszego tekstu, za co serdecznie dziękuję!

CZYM SĄ KRZYŻE PAŃSZCZYŹNIANE?

Krzyże pańszczyźniane to osobliwe upamiętnienia rozsiane przede wszystkim, choć nie tylko na terenie dawnej Galicji. Można je spotkać także na ówczesnym terytorium Królestwa Polskiego (zabór rosyjski) – szczególnie w granicach guberni radomskiej. Z czasem pomniki pańszczyzny znajdujące się na tym obszarze zostały zamienione na pomniki upamiętniające odzyskanie niepodległości czy Tadeusza Kościuszkę. Natomiast znawcy tego tematu nie odnotowali istnienia krzyży pańszczyźnianych na Podlasiu. Nie oznacza to, że nigdy ich tam nie było – być może pamięć o nich zatarła się w świadomości mieszkańców.

Dlaczego temat krzyży pańszczyźnianych zasługuje na uwagę? Jak twierdzi dr Magdalena Zych: Przede wszystkim dlatego, że pomniki te przetrwały. Ktoś je ufundował, o nie dbał i w wielu miejscach nadal otoczone są opieką. Właściwie z większością z nich wiąże się ciekawa lokalna historia, która przypomina nam o politycznej sprawczości gromad wiejskich. Ale też wskazuje na presję władzy – świeckiej i niekiedy religijnej, której podlegał proces usamowolnienia włościan. Proces ten przebiegał na ziemiach polskich znajdujących się pod zaborami z inspiracji cara i cesarza, wbrew dążeniom reformatorskim niektórych środowisk ziemiańskich. 

Nasza publikacja ma charakter kompendium. Myślę, że fotografie Wojciecha Wilczyka prezentujące 136 upamiętnień wraz z antropologicznym kontekstem pozwolą dostrzec siłę wyrazu tych pomników, obecnych w krajobrazie od połowy XIX wieku. 

fot. Marcin Jędrysiak

POGRZEBY PAŃSZCZYZNY 

Niektóre krzyże z 1848 roku pełniły nie tylko funkcję upamiętniającą, ale były też „grobami” pańszczyzny. Według dr Magdaleny Zych porządek tej funeralnej formuły magiczno-religijnej, jakim był pogrzeb pańszczyzny, mógł odbywać się w formie procesji, a następnie zakopania w ziemi w obecności świadków emblematów pańszczyzny: ksiąg powinności dworskich i kijów karbowych. Pogrzeb pańszczyzny miał zabezpieczyć społeczność przed powrotem dawnego systemu. 

Nie zachowały się relacje naocznych świadków tych obrzędów. Natomiast regionalista Stanisław Kryciński, który w latach 80. XX wieku przemierzał miejscowości nad Sanem, rozmawiał z osobami, które pamiętały jeszcze o pochówkach pańszczyzny. Kryciński zebrał i opisał te przekazy ustne, dzięki czemu stały się one źródłem dla wielu opracowań turystycznych i krajoznawczych, w tym tych jego autorstwa. 

Czy w którejś z miejscowości odkopano grób pańszczyzny w celach badawczych? Czy wiemy, jak wyglądała trumna z pochowaną pańszczyzną? Niestety, dotychczas nie przeprowadzano tego typu badań.

Jedyny grób pańszczyzny, a nie domniemany pochówek pod krzyżem czy kapliczką, znajduje się na cmentarzu w Nozdrzcu w powiecie brzozowskim na Podkarpaciu. Nie ma on proweniencji ludowej, o czym świadczą inskrypcje (cytaty biblijne i poezja epoki) oraz fakt ulokowania go pod jurysdykcją nozdrzeckiej parafii.

Nie wiemy, czy symbole pańszczyzny, o których wspominałam, zamykano w trumnie. Pogrzeb pańszczyzny to gest należący do folkloru politycznego. Pomniki te, jako swego rodzaju gatunek wypowiedzi publicznej – religijny w formie, ale świecki w wyrazie – były formą działania politycznego. Podobnie jak motywy pogrzebu Unii Europejskiej, z którymi możemy zetknąć się podczas współczesnych protestów rolniczych – mówi dr Zych. 

POWSTANIE LESKIE

Szczególnie ciekawym upamiętnieniem zniesienia pańszczyzny na Podkarpaciu jest kapliczka we wsi Bóbrka (gmina Solina), która w latach 30. XX wieku przyczyniła się do wybuchu powstania leskiego. Tłem była fatalna sytuacja ekonomiczna wsi w Galicji i spór o podatek drogowy, ale zapalnikiem pamięć o pańszczyźnie.

Podczas prac drogowych konieczne było przesunięcie kapliczki. Agitatorzy z Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy wykorzystali tę sytuację i rozpuścili pogłoskę, że wskutek przesunięcia kapliczki zostanie odkopana pańszczyzna, a wraz z nią obowiązki wobec panów. Poruszeni chłopi – głównie Bojkowie – ruszyli bronić swoich praw i rozbili kilka posterunków policji. Zamieszki trwały od 21 czerwca do 9 lipca 1932 roku. W trakcie powstania leskiego zginęło kilka osób, a chłopi zostali aresztowani. 

Kapliczka pańszczyźniana stoi w tej wsi do dziś i jest popularną atrakcją turystyczną. 

ŚLADAMI PODKARPACKICH KRZYŻY PAŃSZCZYŹNIANYCH

Na wyprawę śladami najciekawszych podkarpackich krzyży pańszczyźnianych wyruszyliśmy z Wojtkiem z Jarosława o godz. 11:00. Zanim jednak dojechaliśmy do pierwszego krzyża pańszczyźnianego w miejscowości Korzenica, po drodze zatrzymaliśmy się w Miękiszu Starym – 30 km na wschód od punktu startowego. 

W centrum tej wsi na niewielkim wzgórzu stoi imponująca cerkiew greckokatolicka z początku XIX wieku. Obiekt przestał pełnić funkcję sakralną w 1947 roku, kiedy okoliczna ludność została wysiedlona w ramach akcji „Wisła”. Natomiast całe wyposażenie wywieziono w latach 60. do Muzeum Zamku w Łańcucie.

Dziś cerkiew jest w upiornym stanie, aczkolwiek dodaje jej to mistycyzmu. Z powodzeniem mogłaby być planem zdjęciowym do teledysku black metalowego zespołu Patriarkh. Na zewnątrz zachował się zabytkowy cmentarz z kilkoma nagrobkami. Natomiast w środku z XIX-wiecznych niszczejących malowideł na pielgrzymów spoglądają greckokatoliccy święci. Wejście do zrujnowanej świątyni jest otwarte.

KORZENICA

Ruszamy dalej do Korzenicy, 6 kilometrów od cerkwi w Miękiszu Starym. W centrum wsi przy drodze głównej stoi Krzyż Dziękczynny Pańszczyźniany – pod taką nazwą można zlokalizować go w Google Maps. To prosty biały krzyż – bardzo zadbany, ozdobiony sztucznymi kwiatami. Z dala widać wyryty cyrylicą napis: 

INRI 

Pamiątka przyznanej wolności w dniu 3 maja 1848. 

Postawili KRZYŻ mieszkańcy Korzenicy

Krzyż Dziękczynny Pańszczyźniany w Korzenicy

Zaledwie dwie minuty samochodem od tej kapliczki znajduje się wielki, zajmujący prawie 1 ha powierzchni cmentarz wojenny z I wojny światowej. W 70 mogiłach zbiorowych spoczywa kilka tysięcy żołnierzy armii niemieckiej, rosyjskiej i austro-węgierskiej poległych w maju 1915 roku podczas operacji gorlickiej. Zachowały się tabliczki imienne, które ustawiono wzdłuż żwirowej głównej alei prowadzącej do krzyża postawionego w centralnej części cmentarza. Wizyta w tym miejscu zrobiła na mnie ogromne wrażenie i wypełniła głębokim smutkiem. 

BASZNIA DOLNA

Droga do kolejnego krzyża pańszczyźnianego zajęła nam pół godziny. Za następny cel wyprawy obraliśmy kamienny krzyż w miejscowości Basznia Dolna między Lubaczowem a Horyńcem-Zdrojem. Jest to ciekawy przykład upamiętnienia wykonanego w ośrodku kamieniarskim w nieistniejącej już wsi Stare Brusno. O wyrobach z tego ośrodka pisał kamieniarz Szymon Modrzejewski, a ich inwentaryzację wykonał Grzegorz Ciećka. 

Krzyż pańszczyźniany w Baszni Dolnej znajduje się nieopodal zabytkowego cmentarza greckokatolickiego. Stoi na usypanym sztucznie kopcu przy ruchliwej drodze krajowej, więc nie sposób go przeoczyć. Kształtem przypomina nieco krzyż maltański. Napis cyrylicą:

Krzyż ten postawiła gromada Baszynian na pamiątkę otrzymania wolności 1 maja roku 1848

Krzyż pańszczyźniany w Baszni Dolnej

RUDKA

Ostatnim punktem naszej wycieczki w poszukiwaniu najciekawszych krzyży pańszczyźnianych było wyjątkowe upamiętnienie znajdujące się w polskiej wsi Rudka. Wsi już nieistniejącej, bo spacyfikowanej w niedzielę 19 kwietnia 1944 roku przez oddział UPA dowodzony przez Iwana Szpontaka ps. „Zalizniak”. W wyniku tej czystki etnicznej zamordowano 65 Polaków i spalono wszystkie gospodarstwa. Ocalałym kobietom i dzieciom nakazano wynosić się za San. 

Pomnik ofiar rzezi wołyńskiej ufundowany w 2001 roku z inicjatywy prywatnej

Dziś w miejscu dawnej wsi Rudka, oprócz okazałego pomnika upamiętniającego ofiary zbrodni, stoi jeszcze krzyż pańszczyźniany – jeden z nielicznych śladów życia społecznego mieszkańców tej miejscowości. Napis w języku polskim został wyryty na cześć cesarza austriackiego Ferdynanda I Habsburga (1793-1875):

Ten krzyż postawiła gromada rudniańska na pamiątkę dania wolności za panowania ces: Ferdinanda I dnia 15 maja 1848

Krzyż pańszczyźniany w spacyfikowanej przez UPA polskiej wsi Rudka

(...) Na polu w kąkolu żal się chwieje niemy,

A my leżym z ziemią w zmowie

W tym tu rowie i parowie,

Lecz nikt tego nie wypowie,

Gdzie my teraz, gdzie my?

Jedyny dobytek – ciszy w sobie zbytek

I snu podziemnego żmudny bezpożytek.

Nim sporządzisz dla nas sanie

Na wieczyste zimowanie,

Połóż wieniec na kurhanie

Z kalinowych witek.

Bolesław Leśmian, Zielony dzban

Paryżewo

Czytaj oraz wspieraj dziennikarstwo i publicystykę na wysokim poziomie.
Zobacz, kto mnie rekomenduje:
Więcej
paryzewo.pl 2023 - wszystkie prawa zastrzeżone